Więc może wróćmy do tamtych czasów ...
Kiedy moja pańcia otworzyła drzwi na podwórko , przekroczyłem próg i zobaczyłem uroczą sunie ( kundelka ) od razu włączyłem mój napęd i po chwili byłem już przy niej . Daisy ( tak miała na imie sunia ) okazała sie bardzo sympatyczną i równie aktywną jak i ja .
Sunia z tego co opowiadał mi właściciel została uratowana przed utopieniem , jej panem był alkoholikiem . Pomimo tego pozwalałam się im bawić razem . Niestety kilka miesięcy temu Daisy zachorowała , z tego co mi wiadomo było na nosówkę ( śmiertelna choroba ) , po dwóch dniach zdechła . Savi też sie zmienił .. Jakby sie taki " ponury " zrobił .. Po kilku tygodniach ten pan zaadoptował nowego psa ( mieszańca ) była to również urocza sunia , nosi imię Sara . Savi się z nią bawi i w ogóle , ale to niestety nie to samo co tamta Daisy ...
Posty były wstrzymane gdyż nie wiedziałam o czym je napisać ..
Dziękujemy czytelnikom , pozdrawiamy ! :)
Ojej!Jakie to smutne,współczuję :( Ja gdyby moja Sabunia odeszła,to noiewiem co bym zrobiła :(
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia dla właściciela. Savi musiał być bardzo do niej przywiązany... Daisy [*] Zapraszamy do nas psiaaaki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBiedna Daisy[*]:(
OdpowiedzUsuńMój Pikuś[*] też zmarł na nosówkę.
To takie smutne...
Pozdrawiamy! Trzymajcie się!
Zapraszamy no nas!
gabi-moja-wariatka.blogspot.com
Dodałam się do twoich obserwatorów, liczę, że ty też dodasz się do moich;)
Smutny post .
OdpowiedzUsuńTRZYMAJ SIĘ !
Trzymaj się !!
OdpowiedzUsuń